Ja już szczaw mam zakonserwowany na zimę, w słoikach.I cieszy mnie to , gdyż na pogodę , jak na razie nie mogę powiedzieć dobrego słowa. Dosłownie od dwóch tygodni pada i pada, tylko z niewielkimi przerwami. Gdybym chciała teraz nazrywać sobie szczawiu , to nie byłoby takiej możliwości. A tak, ugotowane, pozamykane i jest:)
Składniki:
Składniki:
- ok 500 g liści szczawiu
- 4 szklanki wody
- 4 łyżeczki soli
- po 1 łyżce oliwy na każdy słoik
Wykonanie:
Liście szczawiu myję, odcinam twarde części tzw. ogonki, osuszam i kroje w paski. Pokrojony szczaw przekładam do garnuszka i zalewam wodą wymieszaną z solą. wstawiam na palniku i od momentu wrzenia gotuję przez 3-5 min. Gorące wykładam w małe, wyparzone słoiczki po koncentracie. Na wierzch każdego wlewam po łyżce oleju. Zakręcam i odwracam do góry dnem. Odwrócone zostawiam do całkowitego wystygnięcia.
SMACZNEGO!
Super pomysł, ale nie wiem na co można byłoby go wykorzystać. Podsuniesz mi jakiś pomysł ? Zapraszam na chilicake.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa wykorzystuję szczaw w tej wersji do ugotowania zupy:)
UsuńNie robiłam nigdy takiego szczawiu. Ale na zimę w sam raz.
OdpowiedzUsuńZupa smakuje prawie jak ze świeżego. Polecam
UsuńZupelnie nie ma potrzeby gotowac szczawiu. Wszystkiego co najlepsze wraz z gotowaniem sie pozbedziemy. Zerwany szczaw myjemy lekko suszymy i kroimy. Pokrojony solimy i mieszamy. Po chwili zmniejszy swoja objętość. Wtedy pakujemy w sloiczki i pasteryzujemy. Tak robiła moja babcia mama a teraz od lat ja :-) Tak przygotowany mozna przechowywac caaaala zime. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa robię jak powyżej, jest sprawdzony.
OdpowiedzUsuń